Kilka dni wcześniej Jezus wskrzesił Łazarza w Betani.
Wieść o tym cudzie rozeszła się szeroko wśród ludu, wielu przyszło do Betanii by zobaczyć wskrzeszonego.
Po wizycie w Betanii Jezus udał się do Betfage, gdzie wsiadł na osiołka i wśród tłumu ludzi zjechał z Góry Oliwnej w kierunku Świątyni w Jerozolimie. Ludzie, którzy Go otaczali zrywali gałązki oliwne lub palmowe i kładli je na ziemi, razem ze swoimi szatami, przed jadącym Jezusem, jednocześnie wykrzykując na Jego cześć słowa: “Hosanna na wysokości, błogosławiony, który idzie w imię Pańskie!”
Wjeżdżającego do Jerozolimy Jezusa witano jak króla, jednak sam Jezus, dosiadając osiołka, ukazał w ten sposób inne oblicze swojego królowania. Królowie zwykle wjeżdżali do miast na koniu bądź rydwanie, w okazałych szatach. Jezus wjeżdżając na osiołku wypełnił proroctwo proroka Zachariasza, który zapowiadał, że do Jerozolimy wjedzie król na osiołku – zwycięski, ale pokorny – i będzie to król przynoszący pokój.
Palma w tradycji starożytnej to drzewo królewskie. Liście palm były wyryte min. na ścianach Świątyni Jerozolimskiej i wyhaftowane na jej zasłonach.
Ewangelista Mateusz podaje, że uczestnicy tego wydarzenia ścinali na Górze Oliwnej gałązki oliwki, które są symbolem pokoju, życia i radości.
Na radość z triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy powinniśmy patrzeć w perspektywie zbliżającej się męki, ponieważ Niedziela Palmowa rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia. Musimy pamiętać, że Jezus wiedział, że za chwilę usłyszy: „Ukrzyżuj Go!” Stąd również dziś czytamy w sposób uroczysty Mękę Pańską.