Dziś przypada liturgiczne wspomnienie św. Ojca Pio z Pietrelciny – kapucyna stygmatyka, mistyka i jednego z najpopularniejszych świętych XX wieku. Jego dewizą życia była miłość do Boga w drugim człowieku. Duchowny obdarzony był darem bilokacji – obecności w dwóch miejscach na raz. Kapłanowi również dziś przypisuje się wiele cudów, nawróceń i uzdrowień.
Francesco Forgione nowicjat rozpoczął w wieku 15 lat w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów w Morcone. 22 stycznia złożył śluby zakonne, otrzymał habit franciszkański oraz przyjął imię brata Pio, na cześć świętego Piusa V, patrona Pietrelciny, przed którego relikwiami modlił się w pobliskim kościele.
Kilka ciekawostek z życia o. Pio:
Znana jest opowieść o tym, że Ojciec Pio przepowiedział młodemu Karolowi Wojtyle papieską przyszłość. W wieku 28 lat polski duchowny udał się do San Giovanni Rotondo, aby się wyspowiadać. Młody kapłan uczestniczył też w mszy świętej odprawianej przez włoskiego zakonnika. Podczas wymiany kilku zdań, kapucyn miał przepowiedzieć Wojtyle, że zostanie głową Kościoła katolickiego.
Dar bilokacji
Według zeznań żołnierzy walczących na froncie II wojny światowej, zakonnik w brązowym habicie często ukazywał się na niebie, nakazując samolotom odlecieć, i zakazując bombardowania. Żadna bomba nie spadła na strefę San Giovanni Rotondo. W tym samym czasie widziano zakonnika w San Giovanni Rotondo oraz w Urugwaju, gdzie udzielił ostatniego namaszczenia kapłanowi.
Ojciec Pio otrzymał stygmaty w piątek 20 września 1918 roku, kiedy to po mszy świętej udał się na chór zakonny, aby tam odprawić dziękczynienie przed krucyfiksem. Gdy kontemplował Jezusa Ukrzyżowanego, na jego ciele pojawiły się stygmaty na dłoniach, stopach oraz w boku. Jak przekazali lekarze, którzy wielokrotnie badali zakonnika, z tych ran w ciągu 50 lat wypłynęło ok. 3,4 tys. litrów krwi. Po śmierci Ojca Pio stygmaty zniknęły bez śladu.
Ojciec Pio odprawił swoją ostatnią mszę świętą 22 września 1968 roku. Obchodził wówczas 50 rocznicę otrzymania stygmatów.